Po ponad dwóch latach oczekiwania, w ostatni weekend października, w krakowskiej Tauron Arenie rozbrzmiała muzyka filmowa Wojciecha Kilara. To pierwszy po pandemii Koncert Muzyki Filmowej, tym razem poświęcony jednemu z najwybitniejszych polskich kompozytorów muzyki filmowej i poważnej.
Koncert rozpoczął znany z telewizji sygnał, który przez lata towarzyszył milionom Polaków w domach. Mało kto pamięta bowiem, że to właśnie Wojciech Kilar skomponował sygnał Dziennika Telewizyjnego, tym razem przewrotnie zapowiedział Koncert Muzyki Filmowej. Stąd nieprzypadkowo zdjęcie główne relacji…W sygnał Kilar zrobił psikus wplatając polskiego poloneza zagranego w dwukrotnie szybszym tempie.
Koncert został podzielony na kilka części tematycznych. Podróż po najsłynniejszych tematach i suitach orkiestrowych Kilara rozpoczęła muzyka z filmów Andrzeja Wajdy. Balladę Pieśń o Małym rycerzu z Przygód Pana Michała wykonał Jarosław Brek bas-baryton oraz marsz z Kroniki wypadków Miłosnych z 1985 roku.
Podczas koncertu nie mogło oczywiście zabraknąć muzyki filmowej skomponowanej dla Hollywood. Kolejną grupę utwór stanowiły właśnie te napisane dla Hollywood. Stałym punktem koncertów muzyki filmowej jest oczywiście partytura skomponowana do Draculi Francisa Forda Coppoli. Wielu zapewne zastanawia się jak doszło do współpracy Wojciecha Kilara Coppolą. Jest kilka wersji. Jedna mówi o tym, że reżyser Draculi szukał kompozytora orkiestrowego, druga, że zetknął się z twórczością Kilara w filharmonii Nowym Jorku, trzecia zaś mówi, że musiał to być kompozytor europejski. Trudno wskazać jedną, faktem zaś jest, że Coppola o trzeciej w nocy zatelefonował do Wojciecha Kilara z prośba o napisanie muzyki. Wojciech Kilar takiej propozycji nie mógł. Swoja muzyką do Draculi polski kompozytor podbił Hollywood. Podczas sobotniego koncertu zabrzmiało słynny motyw Vampire Hunters oraz motyw miłosny Love Remembered.
Drugim hollywoodzkim reżyserem, z którym współpracował Wojciech Kilar był Roman Polański. Nie mogło zatem w muzycznej podróży po twórczości Kilara zabraknąć słynnej wokalizy z filmu Dziewiąte wrota z 1999 roku z Johnym Deppem. Przejmującą wokalizę z Dziewiątych wrót brawurowo wykonana w Tauron Arenie Anna Lasota. Stała się ona obecnie stałym punktem niemal wszystkich śpiewaczek operowych na świecie.
Ważną miejsce w życiu i twórczości Wojciecha Kilara zajmuje religia i wiara. Nurt narodowo-religijny ma swoje stałe miejsce w twórczości kompozytora. Pierwszą jego część stanowiły utwory mocno nawiązujące do tekstów biblijnych oraz liturgicznych. Wspomnieć należy tutaj o takich utworach jak Exodus, Agnus Dei, Angelus, Te Deum czy Veni Creator. Drugi filar twórczości z nurtu narodowo-religijnego stanowiły utwory luźno nawiązujące do tematyki religijnej: Bogurodzica, Lament czy V Symfonia “Adwentowa”.
Tematyka ta znalazła także swoje miejsce w utworach skomponowanych na potrzeby filmu. Podczas krakowskiego koncertu wysłuchaliśmy tematu z filmu Życie za życie o świętym Maksymilianie Marii Kolbe Krzysztofa Zanussiego. Mocnym akcentem było wykonanie muzyki z filmu Toma Toelle Król ostatnich dni. Partytura do tego filmu z kolei, co ciekawe, ma formę mszy. W Krakowskiej Tauron Arenie wybrzmiała potężna Gloria z mocnym i wyrazistym chórem oraz Angelus. I co ciekawe Wojciech Kilar uważał, że tylko muzyka z Króla ostatnich dni oraz Dracula mogą być wykonywane podczas koncertów, gdyż nie potrzebują dzięki swej formie obrazu. Pomijając oczywiście Poloneza z Pana Tadeusza. Nie mogło zabraknąć także soundtracku z Faustyny z 1994 roku w reżyserii Jerzego Łukaszewicza z Dorotą Segdą w roli głównej.

Wojciech Kilar po sukcesie Draculi wielokrotnie dla Hollywood tworzył. Nigdy jednak w Hollywood nie zamieszkał. Wracał do Katowic i mawiał “By tworzyć taką muzykę jak moja, trzeba mieszkać w Katowicach” i tym słowom pozostał wierny do końca życia. W latach 90. nawiązał współpracę z Romanem Polaskim. Dla niego najpierw skomponował kameralną, zaledwie trzynastominutową muzykę do filmu Śmierć i dziewczyna, następnie Dziewiąte wrota Zwieńczeniem współpracy Kilara i Polańskiego była muzyka do oscarowego hitu Pianista o wojennych losach Władysława Szpilamana, którego Kilar miał okazję poznać osobiście. Podczas krakowskiego koncertu zabrzmiała i muzyka ze filmu Śmierć i dziewczyna, minimalistyczny temat z Pianisty z dominującym i zarazem przejmującym klarnetem w roli głównej. Jako ciekawostkę dodam, że Wojciech Kilar za muzykę do Pianisty otrzymał nagrody BAFTA i Cezara francuskiej akademii filmowej.
W grupie tematów hollywodzkich, które mogliśmy wysłuchać podczas koncertu znalazła się również muzyka z filmu Portret damy z Nicole Kidman w roli głównej i reżyserii Jane Campion. I tu – ponownie ciekawostka. O ile Kilar zawsze tworzył tylko w Katowicach (nigdy np. w hotelach) to tym razem prolog filmu napisał w samolocie na…karcie pokładowej, którą później wręczył na pamiątkę Jane Campion. Po temat, w którym dominują smyczki i flety proste wielokrotnie sięgali współcześni twórcy jak choćby Anna Maria Jopek na płycie Bosa.
Przeglądając program przed koncertem, na pewno nie jeden z uczestników koncertu zdziwił się, gdy zobaczył tytuły dwa tytuły filmów: Rejs Marka Piwowskiego z 1970 roku oraz trzy lata wcześniejszy Sami swoi Sylwestra Chęcińskiego. A jakże, to właśnie Wojciech Kilar stworzył muzykę do tych dwóch niezapomnianych polskich komedii i uwielbianych przez kolejne pokolenia Polaków. Tworząc muzykę Kilar pozwolił sobie na muzyczne figle, bo kompozytor miał olbrzymie poczucie humoru. Grając rozkołysanego walczyka Orkiestra Polskiego Radia pozwoliła sobie na odrobinę zabawy z publicznością udając…pasażerów wiślanej łajby kołysząc się niczym na wodzie.

Na finał orkiestra przygotowała najbardziej znane utwory. I to te taneczne utwory. Nie mogło zatem zabraknąć Cwału z Pana Michała, walca z Ziemi obiecanej, tanga z Zazdrość i medycyna, tematu z Trędowatej i Zemsty, a na sam finał, a jakże… Polonez z Pana Tadeusza.
Koncert Muzyki Filmowej prezentujący muzykę filmową Wojciecha Kilara to jeden z piękniejszych koncertów jaki miałem okazje wysłuchać. I choć repertuar stanowiły klasyki najczęściej grane na koncertach muzyki filmowej, dwu i pół godzinny zabrał nas w podróż po najważniejszych tematach i wątkach twórczości Kilara. I może zabrakło muzyki z takich filmów jak Życie jako śmiertelna choroba przenoszona droga płciową, Brat naszego Boga, Korczak, Kronika wypadków miłosnych, Bilans kwartalny, czy Sól ziemi czarnej to należy pamiętać, że Wojciech Kilar współpracował z ponad 60 reżyserami i napisał muzykę do ponad 130 filmów.
Koncert był połączony z promocją książki o Wojciechu Kilarze autorstwa Magdy Miśki-Jackowskiej, która wspaniale poprowadziła koncert opowiadając o fenomenie muzyki Wojciecha Kilara. Orkiestrę Polskiego Radia poprowadził Maciej Sztor.
Fotorelacja Kamila Ziemińskiego z Koncertu Muzyki Filmowej Wojciecha Kilara.

